piątek, 27 lutego 2015

Pozytywne myślenie po raz drugi

Witajcie Kochani :),
kontynuując wczorajszy wpis dzisiaj chciałabym co nieco powiedzieć na temat pozytywnego wyrażania swoich pragnień, co zrobić żeby nie przyswajać negatywnej energii z zewnątrz, a także na temat sposobu na poradzenie sobie z negatywnymi wspomnieniami :).
Jak mówić pozytywnie.
Zastanawialiście się kiedyś jak określacie swoje pragnienia, a właściwie rzeczy, których nie chcecie doświadczać? Zaczynacie zdanie od „nie”? Czy może wręcz odwrotnie? Widząc np. stertę niezapłaconych rachunków myślicie „chcę mieć więcej pieniędzy”, czy raczej „nie chce tych rachunków, nie wystarczy mi do pierwszego”? Jak za pewne większość znanych mi osób prezentujecie drugi sposób myślenia. Pewnie teraz zadajecie sobie pytanie „dobra, ok, ale nie wszystko da się inaczej określić”. Owszem da się, ale nad niektórymi stwierdzeniami trzeba posiedzieć dobrych kilkanaście minut zanim przyjdzie coś do głowy coś co z negatywnego zrobi pozytywne. Poniżej znajdziecie kilka moich przykładów, a także przykładów przygotowanych na podstawie książki dr Vitalego:
  • „nie chcę tego bólu głowy”  zmienia się w „chcę móc się swobodnie skupić i zyskać jasność umysłu”
  • „nie chcę codziennie męczyć się w pracy” zmienia się „chcę z radością i pasją wykonywać swoją pracę”
  • „nie chcę tego bólu kręgosłupa” zmienia się „chcę zdrowego i mocnego kręgosłupa”
  • „nie chcę męczyć się przy zarabianiu pieniędzy” zmienia się „chcę żeby pieniądze przychodziły do mnie z łatwością”
Ogólna reguła polega na tym, że  myśląc lub wypowiadając zdanie, w którym się uskarżamy należy przekształcić o 180°. Każde negatywne stwierdzenie trzeba zmienić w stwierdzenie pozytywne. Myślę, że zacznie wam przychodzić to bez problemu jeśli troszkę poćwiczycie. Np „mam dość tego, że nie potrafię nic zrozumieć z tej sterty notatek” mogę zmienić ” cieszę się, że mam możliwość uczenia się z bardzo wartościowych notatek stworzonych na podstawie bardzo znanych w swojej dziedzinie autorów”. Widzicie to nie jest trudne :).
Niektórzy nazywają to magią intencji lub klarownością zamiarów dla mnie jest to po prostu dalszy ciąg uwalniania się od złej energii.
Nie przyswajanie zewnętrznej negatywnej energii
Rozejrzyjcie się wokół, internet, telewizja, radio, prasa i w końcu najbliżsi znajomi skupiają się tylko na negatywnych zdarzeniach. Właściwie nie ma bardziej chwytliwego tematu niż wojna bądź jakaś katastrofa. Znajomi również głównie zajmują się obgadywaniem sąsiadów, nawet tak pozytywne wieści jak zaręczyny, ślub lub dziecko w drodze od razu są podszywane jakimiś skryto spiskowymi teoriami, że ciekawe z kim, ciekawe dlaczego, a ciekawe skąd na to pieniążki i tak dalej, i tak dalej.
Wiele mentorów doradza zmienić otoczenie, odciąć się od masowych mediów i otaczać się tylko osobami pozytywnymi. Nie jest to możliwe w wielu sytuacjach, albo po prostu chcemy utrzymać pewne kontakty (nikt chyba nie chce zrywać kontaktów z najbliższymi tylko dlatego, że lubią czasem porozmawiać o ostatnich wydarzeniach). Moim zdaniem czasem po prostu wystarczy wysłuchać, nie komentować i nie przyswajać, samemu później się w wolnej chwili oczyścić z negatywnych emocji i dalej żyć po swojemu, czyli w pozytywnym myśleniu :).
Oczywiście jeśli to tylko możliwe odetnijmy się od źródeł negatywnych myśli, jednak nie róbmy tego na siłę, bo myślę, że w większości wypadków skończy się to jeszcze większą ilością negatywnych myśli.
Negatywne wspomnienia
Ile razy mieliście sytuację, w których nagle do głowy wróciły niezbyt pozytywne wspomnienia, albo wpadki, których się strasznie wstydziliście? Ja osobiście kilkukrotnie miałam taką sytuację, w której niespodziewanie humor zepsuły mi wspomnienia, tak po prostu, wspomnienie uruchomiła piosenka albo jakiś cytat. Myślę że czasem sobie z tym trudno poradzić, ale nie ma rzeczy niemożliwych.
Myślę, że temat negatywnych wspomnień jest bardziej poruszany przez psychologów niż praktyków prawa przyciągania. Ci pierwsi chcą zmienić w umyśle zapis wspomnień lub poradzić sobie z ich zaakceptowaniem, zaś praktycy prawa przyciągania lubią je spychać na boczny tor a wręcz udawać że ich nie ma. Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje, aczkolwiek uważam, że oba podejścia są wpadaniem skrajności. Moim sposobem na takie negatywne wspomnienia jest najczęściej wyciszenie się i skupienie się na sprawach bieżących, a w dalszym etapie powolne oczyszczenie się wraz z zastanowieniem się co pozytywnego przyniosła ta sytuacja i przestawienie na emocje pozytywne w związku z tą sytuacją.
Wiem, że może to jest średnio zrozumiałe, ale wydaje mi się że spychanie czegoś na boczny tor lub próba zmiany przeszłości niewiele daje, pozostaje jej akceptacja oraz cieszenie się z wpływu, który wywarł na naszą przyszłość, bo bez tego nie znaleźliśmy by się w tym miejscu co jesteśmy,
Pozdrawiam Ania :)

Etykiety: , , , , , ,

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna