piątek, 3 kwietnia 2015

Jak używać organizera

stara książka, pożółkłe strony

Witajcie Kochani!

Zgodnie z obietnicą dzisiaj o tym jak używać stworzonego przeze mnie organizera. Na początek chciałabym przypomnieć z jakich części składa się organizer:

  • strona tytułowa, 
  • koło życia, 
  • cele na 3 miesiące, 
  • plan miesięczny w dwóch wersjach, 
  • plan blogowy, 
  • plan tygodnia
  • strony na poszczególne dni. 

Myślę że omówienie strony tytułowej pominę, a przejdę od razu do koła życia, ale zanim to. Chciałabym, na wstępie podkreślić kilka kwestii. 


Dlaczego organizer w środku jest czarno-biały?

Po pierwsze dlatego, że jest tańszy (wydruk w kolorze tego organizera wyszedł by mnie 60zł, a nie 30zł tak jak obecnie mnie wyszedł). Po drugie dzięki wolności kolorystycznej sama mogę decydować co jest dla mnie ważne, ważniejsze i najważniejsze, a co mogę odpuścić. Dlatego dwa najbardziej zwracające uwagę kolory (tj. różowy i pomarańczowy) przeznaczyłam na sprawy po za szkolne.

Ogólne wskazówki dotyczące użytkowania:


  • nie trzeba korzystać z organizera codziennie, dzięki temu nie marnujemy niewykorzystanych kartek a także nie zmuszamy się do korzystania na siłę (chcesz mieć całkowicie wolny tydzień? po prostu sobie go zrób i schowaj organizer do szuflady)
  • ustal sobie swój kod kolorystyczny, najlepiej żeby był dla ciebie domyślny
  • wypełniając pierwsze dwie strony poświęć sobie nawet godzinkę czasu to pozwoli ci poznać siebie i własne potrzeby
  • używaj kolorowych karteczek samoprzylepnych jako zakładki co pozwoli ci się połapać, gdzie masz co ważniejsze kartki kalendarza

Najbliższe cele

O kole życia już wspominałam kilka dni temu, kiedy mówiłam co warto zrobić, żeby we własnym rozwoju osobistym zrobić krok w przód. W organizerze połączyłam koło życia z miejscem na zanotowanie najważniejszych celów z danych dziedzin.



Jak widzicie na powyższych zdjęciach, wypełniłam koło życia zgodnie z moimi obecnymi odczuciami, w miejscach gdzie potrzebny był mi dodatkowy komentarz (tak jak w punkcie inne ważne dopisałam po prostu w nawiasie blog). Po wypełnieniu koła życia uświadomiłam sobie, że czuje dość znaczny niedobór rozrywki dlatego też postanowiłam codziennie poświęcić sobie czas :). 

Niestety obecnie uważam że nigdzie nie mam tzw, "10", dlatego również każda rubryka na stronie celów na najbliższy okres została wypełniona. Po powiększeniu zdjęcia możecie przeczytać co tam napisałam. Zaznaczyłam również najważniejsze cele na różowo, zaś na żółto cele, które powinnam wcielić w życie ale nie są strasznie dla mnie pilne.  

Zaplanuj najbliższy miesiąc

U mnie na planowanie miesiąca poświęciłam aż 3 strony. Każda z nich jest bardzo uniwersalna. Warto je na początku wypełnić choćby pobieżnie, ponieważ dzięki temu wiesz, że zbliżają się np. urodziny babci, albo oddanie ważnego projektu, możesz również zaznaczyć tam spotkania lub inne rzeczy zaplanowane z dużym wyprzedzenie. Lub rzeczy, które chcesz bądź musisz robić codziennie.


W widoku kalendarza miesięcznego używam kilku kolorów, przede wszystkim, żeby szybko rozróżnić jakiego typu sprawy mnie czekają. U mnie kolor pomarańczowy oznacza dni potencjalnie wolne (czyt. mam wolne na którejś uczelni), kolor żółty to terminy obowiązujące mnie na Politechnice, zielonym kolorem oznaczam zjazdy na WSB (miałam dopisać jeszcze godziny ale jeszcze nie miałam czasu), kolor różowy oznacza sprawy blogowe, czyli terminy publikowania wpisów. Dodatkowo w każdym rogu okienka wpisałam datę żeby się nie pogubić :).


Terminarz celów/rzeczy codziennych lub regularnych. Ja akurat wpisałam publikacje na blogu, a prócz tego kilka podstawowych rzeczy jak regularne sprawdzanie RSS, czytanie maili i aktywność. Wieczorem wystarczy dosłownie 30 s żeby się upewnić co jest zrobione a co nie.


Plan blogowy, zapewne dla części z was jest niepotrzebny, aczkolwiek dla mnie jest ważny żeby nie zakopać i nie zapomnieć o tym, co powinnam robić codziennie na blogu. Na powyższym zdjęciu jeszcze nie uzupełniony, ale powoli nadrabiam zaległości.

Co dziś robisz?

Chyba najistotniejszą częścią każdego organizera jest dzień bieżący. Standardowe sklepowe organizery to kalendarze, jednak ja ich nie znoszę głównie dlatego że brakuje mi miejsca na notatki w weekend i ciężko podzielić strony w odpowiedni i przejrzysty sposób. Tradycyjny notes również nie spełni moich oczekiwań bo łatwo go gubię lub odchudzam w codziennym użytkowaniu i nagle po tygodniu przestaje spełniać swoje funkcje. Dlatego na podstawie tego co znalazłam na DesignYourLife postanowiłam stworzyć moją super wersję :).

Mój organizer zdecydowanie jest nastawiony na zadania, jedynie widok tygodnia przypomina mi, że jest coś takiego jak godzinowy rozkład dnia, gdyby nie fakt że teraz mam ferie świąteczne pewnie znalazło by się tam na którą nastawić budzić i do której mam zajęcia. oraz jakieś ważniejsze rzeczy, które muszę wykonać w danych godzinach.

Jak już zapewne widzieliście, w poprzednim poście, postanowiłam z organizera zrobić podręczny motywator, który jest dla mnie równie ważny jak dekalogi rozwoju osobistego. Dlatego ważne jest dla mnie miejsce na pomysły na kiedyś, cytat, oraz miłe rzeczy i podziękowania.  


Patrząc od góry. Na początku wypełniania strony kalendarza od razu zaznaczam którego dnia tygodnia i jakiej daty dotyczy (jest to ważne szczególnie wtedy, kiedy albo wypełniamy organizer na kilka dni do przodu lub pomijamy w organizerze jakieś dni), dla lepszej widoczności można zakreślić datę i dzień kolorkiem.

Na samej górze wypisuje priorytety, czyli sprawy, które muszę zrealizować tego dnia choćbym musiała kończyć te zadania późną nocą. Tutaj mają kolor akurat pomarańczowy, bo wszystkie dotyczył spraw domowych.

Niżej rubryki przeznaczyłam na uczelnię i kontakt. Chyba nie muszę tłumaczyć rubryki uczelnia, zapisuje tam albo co muszę oddać danego dnia, ze znakiem * wpisuje rzeczy, które dobrze by było wykonać, żeby ubyło pracy. Jeśli chodzi o kontakt, to chyba będzie dla mnie najmniej używana rubryka ponieważ osoby, z którymi powinnam się kontaktować lub muszę widzę zasadniczo codziennie :).


Po lewej jak widać wypisałam szczegółowo rzeczy, które miałam danego dnia wykonać, głównie są to rozbite priorytety, ale także zadania unikalne. Jak widzicie zaznaczyłam je kolorami zgodnie z kluczem: pomarańczowy-dom, różowy - blog/rozwój osobisty, zielony - uczelnia.

Po prawej jest pole z tytułem ***, które możecie wypełnić jak tylko chcecie, dla mnie obecnie są to sprawy blogowe, czasem pewnie wcisnę tam jak wykonać jakiś projekt lub coś tego typu. Poniżej zamieściłam rozliczenie z poszczególnych zadań, które cały dzień przypominają mi co powinnam jeszcze zrobić.

Niżej wcisnęłam jadłospis, a to 8 szarych kwadracików to każda szklanka napoju, którą powinnam pić dziennie (8x250ml=2 litry). Jest to kwestia zdrowotna, a najciężej się samemu przed sobą przyznać że zjadło się 2 paczki chipsów lub 2 tabliczki czekolady, a organizer w tym pomoże.



Druga z dziennych stron ma miejsce na codzienną motywację. Pozwala zacząć myśleć pozytywnie. Ponieważ fajnie jest napisać codziennie chociaż 2 lub 3 rzeczy, które były dla nas miłe lub za które dziękujemy. Jeśli chodzi o pozytywny cytat to ja codziennie wyszukuję cytatu na dzień następny, a otwierając organizer automatycznie mój wzrok się skupia najpierw na cytacie, który albo wyznacza cel danego dnia, albo poprawia humor.

Myślę że na dzisiejszy dzień to wszystkie informacje, które chciałam przekazać.

W komentarzu napiszcie, czy wy również stosujecie kod kolorystyczny w swoich kalendarzach bądź organizerach. Jeśli tak to jaki? Jeśli nie to napiszcie w jaki sposób wyróżniacie najważniejsze informacje?

Pozdrawiam :)

Etykiety: , , , , ,

środa, 1 kwietnia 2015

DIY - Organizer Positive Book

linia świetlna, abstrakcja, kolory, tęcza

Witajcie Kochani!

Dzisiejszy post w całości chciałabym poświęcić mojej w sumie 4 dniowej pracy. Intensywnie myśląc nad tym jak ugryźć temat zeszytu/księgi celów. Przejrzałam pół internetu i wszystkie sklepy stacjonarne w okolicy, żeby stwierdzić że nigdzie nie jestem w stanie znaleźć odpowiadającego mi segregatora. Długo nie miałam pomysłu co zrobić, ale jak zwykle Wszechu przyszedł na ratunek.

Podręczny organizer

Przeglądając różne blogi, aż w końcu natrafiłam na blog DesignYourLife gryzłam się 2 dni co zrobić, jak to wykonać czy taniej wydrukować samemu, jakie naprawdę potrzeby mam ja i co będzie mi potrzebne do podnoszenia mojej motywacji, a do tego zarządzania czasem, ponieważ nagle uświadomiłam sobie że widząc projekty porozklejane po pokoju na kolorowych karteczkach zaczyna chcieć mi się płakać. Jednocześnie natrafiłam na kilka postów na temat efektywnego zarządzania czasem. Właściwie powinnam kłaniać się Wszechowi w pas, ponieważ jednocześnie uświadomił mi kilka rzeczy i dał mobilizację do szybkiego wykonania projektu. 

Postanowiłam więc spiąć tyłek i otworzyłam worda i zaczęłam tworzyć. Na początek zaczęłam od dwóch kartek, które miały posłużyć za rozpiskę na dany dzień. Męczyłam się chyba ze 2 dni żeby osiągnęło to efekt taki jak chciałam. Nie ukrywam, że lewa strona jest dość mocno wzorowana na DesignYourLife. Główne korekty jakie porobiłam to ilość miejsca w poszczególnych miejscach i dodanie pozycji pt. uczelnia z miejscem na dopisanie, o którą uczelnię mi chodzi (mam dwie więc to zaoszczędzi za każdym razem z 3 minuty na szukaniu materiałów). 

Prawa strona jest całkowicie mojego autorstwa. Jako osoba, która ma w różnych miejscach sporo różnych zeszytów, np. codzienny zeszyt wdzięczności, o którym wspominałam przy okazji pisania posta o tym jak ważna jest wdzięczność za to co się ma. Zamieściłam także kolumnę dotyczącą miłych rzeczy, które mnie danego dnia spotkały, co jest wyjątkowo ważnym w utrzymaniu bycia na fali pozytywnego myślenia. Na samym środku miejsce na motywujący cytat, zanotowanie motywującej piosenki lub filmu, nawet książki jeśli tylko chcesz :). Ważne żeby od razu po przeczytaniu pozwoliło ci na uśmiech od ucha do ucha! Dwie pozostałe tabele to miejsce na notatki i pomysły na później. Czasem mam tak, że wpada mi coś do głowy, ale nie zapisuje tego bo "zapamiętam", a wychodzi z tego nic bo później myślę i myślę i nie wiem co wcześniej wymyśliłam, a teraz wystarczy od razu po myśli wziąć długopis i zapisać o czym pomyślałam. Miejsce na notatki pozostawiłam na każdy dzień, między innymi żeby maksymalnie unikać kolorowych karteczek, których ostatnio mam przesyt ponieważ wszelkie notatki w książkach zamieszczam klejąc na takich karteczkach, w moim organizerze mam zamiar korzystać jedynie z kolorowych paseczków zakładek oraz zakreślaczy, które muszę uzupełnić przynajmniej jeszcze o dwa kolory, a na pewno o niebieski :). 
positive book, organizacja czasu


Zdecydowałam się opatrzyć strony organizera własną stopką, z dwóch powodów:
1. Poświęciłam kilkanaście godzin na wykonanie całości projektu i w żadnym momencie projektowania nie skorzystałam z gotowego szablonu. Wszystkie strony stworzyłam dzięki tabelom w wordzie.
2. Umieszczenie w nagłówku i w stopce nazwy bloga pozwala mi na pamiętanie jak ważna dla mnie jest idea tego bloga.

Pozostałe typy stron organizera

Strona tytułowa, gdzie tradycyjnie jak w większości produkcji tego typu zrobiłam kopię okładki w odcieniach szarości i dodałam pole z możliwością wpisania swoich podstawowych danych (w moim przypadku imienia i nazwiska oraz adresu e-mail).


Specjalne miejsce u mnie zajmuje koło życia, o którym wspominałam zaledwie kilka dni temu w poście Krok w przód. Jest tam co prawda zamieszczone koło życia, ale nowszą, i według mnie lepszą wersje zamieściłam w kalendarzu. Jak u mnie wygląda wypełnione już koło życia możecie podziwiać poniżej:


Najszybsza interpretacja to taka, że obecnie najmniej satysfakcjonującą dziedziną życia dla mnie jest relaks i zabawa, dlatego głównie powinnam się skupić na celach tej kategorii. Po to również jest stworzona kartka rewersu koła życia. Tzw. bieżące cele poprawy jakości życia. Poniżej znajdziecie jakie ja wynotowałam, jutro na tzw świeży umysł będę pozycjonować te cele z uwzględnieniem że w pierwszej 5 celów muszą znaleźć się co najmniej dwa cele rozrywkowe.


Pozostałymi stronami są stronki organizacyjne, tj. widok kalendarza na miesiąc, widok planu na tydzień, przegląd celów miesięcznych, plan blogowy, strony na notatki oraz miejsce na drobne notatki przy kalendarzu rocznym.



Efekt końcowy w okładce wyglądał tak:


Mój egzemplarz posiada brzeg spiralny, utwardzone strony okładek oraz przezroczystą wkładkę przed przednią okładką.

Organizer jak zrobić

Mój organizer został przeze mnie zaprojektowany ogarnięty graficznie i zaniesiony do wydruku. Wy możecie skorzystać z gotowego rozwiązania, które znajdziecie w linku nieco niżej lub możecie pobrać pliki organizera ze strony DesignYourLife.

Ja osobiście wybrałam rozmiar A5, po pierwsze standardowy, tani i w efekcie lekki (co ma dla mnie kluczową rolę ponieważ codziennie noszę ze sobą ponad 2 kilowego laptopa). Oczywiście ksero za odpowiednia opłatą zgodzi się na docięcie organizera do formatu taki jaki chcesz (np B5, który plasuje się miezy A5 i A4). A4 odradzam jeśli chcesz mieć organizer zawsze przy sobie, bo na pewno 120 kartek będzie już dużo ważyć i czasem taki format ciężko rozłożyć do zanotowania czegoś, i zapewne dziewczynom nie zmieści się do torebki :). 

Jednak jeśli chcecie zrobić to samemu od podstaw:
  1. Weź kartkę i naszkicuj wygląd stron twojego organizera, najlepiej w formie tabel.
  2. Otwórz word i kliknij dodaj tabelę, ja osobiście polecam office 2013, który jest dla mnie pod względem edycji tabel najbardziej intuicyjny.
  3. Do tabeli dodaj komórki w dowolnej ilości, ja niektóre strony zaczynałam od ilości 50x100 komórek, co ułatwiło mi pracę, bo łatwiej mi scalić istniejące komórki bądź je usunąć niż dodawać nowe, które lubią się rozjeżdżać.
  4. Wybierz tło komórek, czcionkę oraz obramowania komórek, tutaj pełna dowolność, jak Ci się podoba. U mnie postawiłam na prostotę.
  5. Zapisz w osobnych plikach pojedyncze strony organizera.
  6. * (zależny jak bardzo ogarnięte ksero macie w okolicy, ja wolę przygotować wszystko tak żeby wystarczyło kliknąć drukuj) Wrzuć po kolei strony twojego organizera (musisz sam zdecydować z czego Ci wygodnie korzystać z czego nie oraz co jest rewersem czego).
  7. Przygotuj okładkę (może kolaż z twoich zdjęć?).
  8. Przygotuj stronę tytułową, okładkę z rozmyciami przede wszystkim w miejscu danych kontaktowych)
  9. Idź do punktu ksero i poproś o wydruk i zbindowanie
  10. Zapłać w ksero i odbierz organizer.
  11. Enjoy!

Jeśli chcecie skorzystać z mojego gotowego szablonu, poniżej w jednym pliku archiwum całość potrzebna do wydruku organizera na 3 miesiące.


Ja zapłaciłam w punkcie ksero niecałe 30zł, w cenie bindowanie, dwie strony w kolorze na papierze o podwyższonej gramaturze oraz druk dwustronny A5 cz+b

Co bym jeszcze zmieniła

Pierwsza wersja to najczęściej dopiero krok do tego co ostatecznie chce się otrzymać. Ja jestem zadowolona z efektów jednak pod odebraniu organizera zauważyłam kilka moich błędów.
  1. Oddanie do wydruku w pliku doc zamiast pdf (na zdjęciach wyraźnie widać zwykłą czcionkę, w szablonie mam czcionkę, którą używam na blogu i która bardzo mi się podoba) w waszym szablonie nie zapomniałam o pdf.
  2. Przesunięcia stron, jak zwykle zapomniałam o drobiazgu przy kopiowaniu. Nie sprawdziłam do końca czy wszystko pokrywa mi się tak jak zaplanowałam skutkiem czego w środkowym miesiącu niestety prawa dzienna kartka stała się w rzeczywistości kartką lewą. W waszej wersji również już to poprawiłam
  3. Okładka do wydruku w standardowym punkcie powinna być przygotowana w formacie CMYK o czym na śmierć zapomniałam w skutek czego okładka jest nieco mniej jaskrawa niż zaplanowałam, niestety nie mam pojęcia jak przekonwertować z jpg do CMYK bez większej zmiany nasycenia barw. (kolejna rzecz do ogarnięcia na liście rzeczy do zrobienia jak będę miała nadmiar wolnego czasu)
  4. Zapomniałam o kalendarzu na aktualny rok, który miałam zamiar dołączyć do organizera, niestety brakło mi na to czasu żeby zrobić tą stronę :).
Do następnej wersji za 3 miesiące pewnie znajdę więcej rzeczy, które wymagają poprawy, ale tym się będę martwić około lipca, może czerwca :).

Na dziś to tyle :) Następnym razem napiszę nieco o tym jak tego używać, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym.

Dla was organizery są przydatne? A może to skamieniały artefakt poprzedniej epoki? Co powinien mieć wasz idealny organizer i dlaczego? Zapraszam do dyskusji w komentarzach

Etykiety: , , , , ,

poniedziałek, 30 marca 2015

Wzrokowiec, słuchowiec czy kinestetyk?

palmy, zachód słońca, kolejka, wagoniki

Witajcie Kochani!

Wasze materiały dalej się przygotowują, mam około 60% wszystkiego co chcę wam udostępnić, dlatego dzisiaj będę mówić o bardzo ważnej rzeczy, czyli to jak postrzegamy świat.Wiedza o tym jak postrzegamy rzeczywistość nie tylko przydaje się do stwierdzenia jak najszybciej się uczymy, ale także do skuteczniejszych sposobów wizualizacji naszych pragnień.

Sposoby postrzegania rzeczywistości

Część z nas zapewne już od podstawówki słyszała, że jest słuchowcem albo wzrokowcem, może nawet część z nas pamięta o co w tym postrzeganiu chodzi.

Najogólniej rzecz mówiąc znaczna większość z nas postrzegając świat skupia się odbierając aspekty tego świata za pomocą pewnej grupy zmysłów. Najwyraźniej nasz typ postrzegania uwidacznia się w momencie kiedy mamy się nauczyć czegoś nowego. Sposób naszego postrzegania ma ogromny wpływ na naszą mapę świata. Którą odbieramy i czytamy na podstawie zmysłów.

Będąc dzieckiem zawsze myślałam, że jestem typowym wzrokowcem ponieważ najszybciej się uczyłam i zapamiętywałam widząc jak coś się robi, a najlepiej samemu to robiąc. Jednak po latach poznałam trzeci typ postrzegania rzeczywistości, czyli typ kinestetyczny. Dowiedziałam, m.in. że kinestetycy postrzegają świat nieco szerzej, dzięki dotykowi, węchowi, smakowi, czyli generalnie szeroko pojętych doświadczeń.

Który zmysł dominuje

Jak już się domyślacie mamy 3 typy postrzegania rzeczywistości inaczej mówiąc 3 typy uczenia się. Dzielimy te typy na: typ wzrokowca, typ słuchowca oraz typ kinestetyka.

Zanim jednak podam, skrócone opisy poszczególnych typów postrzegania, chciałabym poprosić was, abyście wykonali test, może być to nawet jeden z najważniejszych testów w całym waszym rozwoju osobistym:

Test na dominację zmysłu:

1. Przypomnij sobie moment, gdy ktoś zrobił na Tobie niezwykłe wrażenie. Co było w tej osobie najbardziej atrakcyjne, co Cię do niej najbardziej przyciągnęło? 
a) jej wygląd 
b) coś, co Ci powiedziała lub to co o niej usłyszałeś 
c) sposób w jaki Cię dotykała lub coś co czułeś 
2. Przypomnij sobie swoje najpiękniejsze wakacje, najpiękniejszy urlop. Co najbardziej utkwiło Ci w pamięci? 
a) Wygląd tego miejsca 
b) Muzyka lub inne dźwięki, które do tej pory pamiętasz 
c) Uczucia, które łączą się z tym pobytem 
3. Gdy jedziesz samochodem w jaki sposób orientujesz się gdzie jesteś?
a) Obserwujesz znaki drogowe, zerkasz na ekran GPS lub używasz mapy 
b) Mówisz do siebie jak masz jechać 
c) Wyczuwasz intuicyjnie, gdzie jesteś 
4. Jeśli masz w pracy do wykonania jakieś zadanie jest ono bardziej zrozumiałe jeśli: 
a) Jest opisane lub pokazane na wykresie 
b) Jest dokładnie wyjaśnione 
c) Czujesz, o co chodzi 
5. Jeśli masz nawał problemów, które Cię przygnębiają, pomaga Ci gdy: 
a) Zapiszesz je na kartce i wyraźnie je zobaczysz 
b) Porozmawiasz o nich z kimś bliskim, aż zabrzmią mniej groźnie 
c) Znajdziesz sobie wygodną pozycję i postarasz się wyczuć swoje alternatywy 
6. Jest Ci łatwiej być z przyjaciółmi gdy: 
a) Komunikują swój punkt widzenia jasno i zwięźle 
b) Mają przyjemny ton głosu i wiesz, że Cię słuchają 
c) Czujesz, że rozumieją co im chcesz przekazać 
7. W czasie podejmowania decyzji pomaga Ci gdy: 
a) W wyobraźni stworzysz obraz wszystkich możliwych rozwiązań 
b) Stworzysz sobie wewnętrzny dialog na temat możliwości 
c) Postarasz się sprawdzić swoje uczucia na temat poszczególnych rozwiązań 
8. Którą z wymienionych grup faworyzujesz? 
a) Fotografię, malarstwo, czytanie, oglądanie filmów 
b) Muzykę, koncerty, grę na instrumentach, szelest liści, szum morza 
c) Ćwiczenia fizyczne, masaż, dotyk, uczucie ciepła słonecznego 
9. Gdy kupujesz sobie ubranie: 
a) Przyglądasz się mu dokładnie i wyobrażasz sobie siebie ubranego w tę część garderoby 
b) Przeprowadzasz dialog z kimś lub sobą samym, czy to kupić czy nie 
c) Dotykasz, aby wyczuć, czy jest to rzecz, której noszenie będzie sprawiało Ci przyjemność 
10. Uprawiając ulubiony sport lub ćwiczenia fizyczne masz największą satysfakcję, gdy: 
a) Patrzysz w lustro na swoją poprawiającą się sylwetkę 
b) Słuchasz komplementów na swój temat 
c) Czujesz, że uzyskujesz coraz lepszą formę 
11. Gdy coś liczysz sprawdzasz wynik poprzez: 
a) Patrzenie na numery, aby sprawdzić czy wszystko jest w porządku 
b) Liczenie jeszcze raz wszystkiego w myśli 
c) Śledzenie cyfr palcami 
12. Gdy nie jesteś pewien pisowni jakiegoś słowa, sprawdzasz to przez: 
a) Patrzenie na to słowo 
b) Powtarzanie głośno lub półgłosem 
c) Intuicyjne wyczucie, co do prawidłowości tego słowa 
13. Najlepiej uczyłeś się przedmiotu gdy: 
a) Podobał(a) Ci się nauczyciel(ka) 
b) Przedmiot był ciekawy i interesująco wyjaśniany 
c) Byłeś bardzo zaangażowany i podekscytowany, gdy się go uczyłeś 
14. Gdy kogoś nie lubisz, natychmiast doświadczasz tego uczucia gdy: 
a) Widzisz, że się do Ciebie zbliża 
b) Gdy próbuje do Ciebie mówić 
c) Gdy czujesz, że jest w pobliżu 
15. Gdy jesteś na plaży napawa Cię radością: 
a) Widok plaży, jasność słońca, kolor morza, niebieskie niebo 
b) Szum przelewających się fal, dalekie odgłosy ptaków, gwar ludzi 
c) Ciepło słońca, gorący piasek temperatura wody, przyjemność smarowania się olejkiem, zapach wody morskiej 
16. W czasie rozmowy na spotkaniu towarzyskim lub zabawie doświadczenia stają się zupełnie inne gdy: 
a) Światła zostaną przyćmione lub rozjaśnione 
b) Zmienia się rytm muzyki 
c) Zmienia się temperatura w pomieszczeniu
  • Typ wzrokowca (najwięcej odp. A) - jak sama nazwa wskazuje jest to postrzeganie świata głównie poprzez zmysł wzroku. Typowy wzrokowiec z łatwością zapamiętuje, obrazy, schematy, twarze, ułożenia a także występuje u niego zjawisko "wiem gdzie to było w książce/notatkach ale nie pamiętam co to dokładnie jest". Zakłócenia wzrokowe (np. bałagan/nieporządek) powodują że wzrokowiec łatwiej się rozprasza.
  • Typ słuchowca (najwięcej odp. B) - jest to osoba, która głównie poprzez słuchanie postrzega świat. Nie potrzebuje kontaktu wzrokowego ze słuchaczem, uczy się wymawiając na głos rzeczy, które musi przyswoić, w komunikacji używają długich i skomplikowanych opisów i często nie mogą się doczekać aby coś wtrącić. Zakłócenia słuchowe powodują gorszy efekt przyswajania informacji przez słuchowców.
  • Typ kinestetyka (najwięcej odp. C) - typ uczenia się poprzez postrzeganie wielozmysłowe, np dotyk, smak, zapach. Osoby o tym typie postrzegania znacznie szybciej uczą się poprzez własne doświadczenia. Wolą przedmioty materialne bądź takie z którymi wiążą emocje. 
Poniżej załączam jeszcze tabelę porównawczą:
kinestetyk, dominacja jednego zmysłu nad innymi

Na dzisiaj już to wszystko. Wyjątkowo się rozpisałam, ale to jeden z tych postów, których nie da się podzielić na raty.

Pozdrawiam Ania :)

Etykiety: , , , , ,

piątek, 27 marca 2015

Czego chcesz?

stolik, retro, krzesła, drewno

Witajcie Kochani!

Wszechu, postanowił mi się coś pobuntować i nie pozwala mi znaleźć segregatora A5. Może myśli że to zabawne, albo chce mnie skłonić do większego wysiłku :P. W każdym razie jak prawdziwa silna, niezależna kobieta dam sobie radę. Ale zanim stworzę materiały, które będą dla was do pobrania chciałabym, abyście dzisiaj się nieco po zastanawiali co umieścicie w waszym zeszycie celów, o którym mówiłam w ostatnim poście.

Cele strategiczne

W życiu jak i w biznesie, trzeba wiedzieć jak się widzimy za 3, 5, 10 a nawet 15 lat. Zacznijmy od najdalszego okresu czasu. Wyobraźcie sobie siebie za 15 lat, można powiedzieć że to wasz punkt docelowy, kiedy jak to się mówi zaczynacie żyć długo i szczęśliwie bez żadnych trosk... STOP! wy zaczynacie tak już teraz, ale wyobraźcie sobie za 15 lat życie najwspanialsze jak tylko możecie. Weźcie kartkę i zanotujcie. Jeśli pamiętaliście o 8 strefach koła życia to rozdzielcie to co chcecie na 8 obszarów (niektóre mogą się pokrywać). Załóżmy, że możesz za 15 lat mieć wszytko, co by to było? Pamiętaj twój umysł daje moc i we własnej wyobraźni możesz zachowywać się jak w super markecie. Wiesz już co chcesz? Napisz to, czym więcej szczegółów tym lepiej, jeśli teraz nie wiesz co napisać to napisz hasłami: basen, dom 500 mkw, działka 50 arów, kolekcja samochodów w garażu, 2 superbryki i może prywatna domowa biblioteka taka że biblioteka śląska by się jej nie powstydziła :).
Zapisałeś bądź zapisałaś co chcesz? Teraz robimy tak samo z tym jak się widzimy za 10 lat, za 5 lat oraz 3 lata. Pamiętaj cele powinny być SMART (Simple, Measurable, Achievable, Relevant, Timely defined, czyli proste, mierzalne, osiągalne, istotne oraz określone w czasie). Krótko mówiąc jeśli nie wierzysz że w 3 lata będzie stać cię na nowe Bugatti to wciskaj tego na siłę :). Wpisz coś bardziej realnego, może dla ciebie osiągalne będzie kupienie poleasingowego Mercedesa S-klasy? Pomyśl nad tym, a jak już pomyślisz to zapisz to na kartce :).

Cele taktyczne

Cele, które chcemy osiągnąć w ciągu roku maksimum 2 lat. Pomyśl co powinieneś mieć za rok lub dwa, żeby maksymalnie zbliżyć się do celów strategicznych. Może jest to wygrana w lotto, szczęście w hazardzie, a może po prostu własna firma? Zwizualizuj to (o tym co to wizualizacja pisałam w poście Wizualizacja drogą do sukcesu). Jak już zobaczysz gdzie jesteś za rok lub dwa wróć spowrotem i zanotuj to dokładnie na kartce. 

Pamiętaj o notowaniu na każdej z kartek jaka jest to wizja (czyli ja za 5 lat, ja za 3 lata itp).

Cele operacyjne

Jak się domyślacie teraz nadszedł czas na cele bieżące. Teraz chyba najtrudniejsza rzecz. Wyobraź sobie co możesz dziś, a właściwie już teraz zacząć robić, żeby być tam, gdzie się widzisz za 15 lat. Może już wiesz, że chcesz być przedsiębiorcą? Więc może warto zacząć robić biznesplan. Może widzisz się jako ktoś zarabiający w domu? Masz jakiś talent artystyczny, np tworzysz unikalne obrazy lub unikalne bibeloty? A może chcesz utrzymać się z robienia grafik lub blogowania? 

Naprawdę pieniądze są wszędzie. Wystarczy znaleźć gdzie ich źródło wychodzi z ziemi i zacząć z niego czerpać. Ja za 15 lat widzę się z dwójką lub trójką dzieci w dużym domu, z krytym torem basenu sportowego, jacuzzi, domową biblioteką, a także z kolekcją klasycznych aut mojego męża :). Chcę móc pracować w znacznej części w domu, na pracę po za domem chcę poświęcać maksymalnie 12h w tygodniu (mało? dużo?). Oczywiście moja wizja jest dużo bardziej szczegółowa, ale już się rozpisałam że wystarczy wam chyba czytania :).

Do następnego postu, kiedy już naprawdę mam nadzieję, że napiszę jak konkretnie zrobić księgę celów. Z plikami do pobrania dla was :)

Pozdrawiam Ania :).

Etykiety: , , ,

wtorek, 24 marca 2015

Krok w przód!

zegar, metro, stacja, retro, przemijanie

Witajcie kochani!!

Mijają kolejne dni, postów na blogu powoli przybywa, wy nabieracie doświadczenia, ja również. Ostatnio pisałam od dekalogach. Dzięki rachunkowi sumienia uświadomiłam sobie ile zaległości mam nadal w dziedzinie samorozwoju. Ale postanowiłam to zacząć powoli nadrabiać. Dlatego w dzisiejszym poście napisze nieco o filmie Odlot. A później powiem co nieco o zaszycie marzeń i rzeczywiście jak go stworzyć, o podobnej inicjatywie pisałam w momencie omawiania wdzięczności, o czym możecie poczytać w poście Dziękuj za to co masz.

Odlatujemy...

Widzieliście film Odlot? Ja dzisiaj oglądałam, zachęciło mnie klika słów opisu tego filmu, które znalazłam w książce NLP dla bystrzaków. Znalazłam tam, że powinno się zwrócić uwagę kiedy Ela tworzy swój zeszyt marzeń/przygody. Spodziewałam się co prawda czegoś więcej, rzeczywiście uzupełniania tego, zmian i tak dalej. Jedynie spodobało mi się to że jest pokazane, że to marzenie miało taką kumulacje energii, że nawet po śmierci Eli jej mąż postanowił je zrealizować. I po zrealizowaniu kiedy zobaczył, kolejne karty książki zobaczył, że jego żona stwierdziła że zrealizowała marzenie dzięki życiu z nim i w wymarzonym domu. Było to wzruszające, jednak wydaje mi się że widziałam filmy bardziej mówiące o NLP lub też prawie przyciągania. 
Dlatego też myślę, że faktycznie jedyną rzeczą na jaką warto zwrócić uwagę to fakt, że takie zeszyty powinno się tworzyć, żeby mózg  sam zaczął szukać dobrej drogi do spełniania marzeń. 

Krok w stronę marzeń

Jak wielokrotnie już wspominałam, wizualizacja jest pierwszym i najważniejszym krokiem w stronę marzeń. Żebyśmy mogli coś otrzymać musimy najpierw wiedzieć co chcemy. Sposoby są przeróżne, dziedziny życia w których chcemy wyznaczyć sobie cele też są przeróżne. Dlatego powinniśmy zacząć od założenia zeszytu marzeń lub jak ktoś woli zeszytu celów. 
Jak powinien wyglądać zeszyt życia? Jest jak zwykle klika opcji: zwykły gruby notatnik, zwykły zeszyt w twardej oprawie, kołonotatnik, pamiętnik jaki łatwo kupić w sklepach DIY lub najbardziej polecane przeze mnie rozwiązanie segregator i wpinane karteczki.
W gimnazjum, kiedy czasami miałam problem poradzić sobie z emocjami pozytywnymi a także negatywnymi założyłam właśnie taki segregator (czasem dalej go uzupełniam), poniżej fotki jak on wygląda dzisiaj. Ma ponad 100 stron i zgodnie z tym co sobie kiedyś postanowiłam nie wyrzucę go tylko zostawię jako właśnie miejsce uwalniania emocji :).

tęcza, radośćróżowy, segregator, złote myśli

Czemu forma segregatora jest najbardziej wygodna? Tak naprawdę jestem w stanie wrzucić tam rzeczy począwszy od pocztówki do kartki A4, a także wklejać drobne przedmioty, robić wyklejanki i dołączać je do segregatora.

Dobra, mamy wybraną formę naszej księgi celów :). Co dalej? Pierwsza rzecz to zdefiniować 8 dziedzin naszego życia, które są dla nas ważne. Potrzebne to będzie do tzw koła życia, które wypełniając jesteśmy w stanie zidentyfikować niesatysfakcjonujące nas dziedziny życia.
Jak widać koło jest podzielone jak tarcza, na 8 części i ma numeracje od 1 do 10, gdzie 10 jest najlepszą możliwą oceną :). Powyżej jak widać koło ma już wymyślone dziedziny, wy możecie do tego podejść całkowicie po swojemu, grunt żeby było ich 8, jeśli macie 5 dziedzin życia po prostu narysujcie takie koło podzielone na 5 części. I oceńcie jak się czujecie w każdej dziedzinie życia. Później połączcie to dokładnie tak jak jest na powyższym rysunku. Idealne koło życia robi obrys wokół 10 i to znaczy że prawdopodobnie wszystkie cele zostały osiągnięte. Koło życia dobrze robić raz na jakiś czas, np. raz w roku żeby podsumować co się zmieniło i jak postrzegamy swoje życie :).

Na dziś tyle, co dalej robić napiszę następnym razem, myślę, że nadmiar informacji tutaj tylko zapląta :). Ja również mam nadzieje że do jutra zaopatrzę się w segregator na księgę celów :) i pokażę moje efekty przygotowań, bo chcę zrobić to z wami !! 

Pozdrawiam was kochani :) i Wszecha także :)

Ania :)

Etykiety: , , , ,

niedziela, 22 marca 2015

Dekalogi rozwoju osobistego

radio, stary mikrofon, stacja radiowa, telegraf

Witajcie Kochani!

W dzisiejszym poście chciałabym napisać kilka dekalogów. Wydaje mi się to ważne ponieważ napisałam już mnóstwo ogólnych rzeczy m. in. o prawie przyciągania a także o NLP. Dlatego dzisiaj w ramach podsumowania chciałabym zamieścić kilka dekalogów, bez opisów, na opisy przejdzie czas w następnych postach, także zaczynamy :).

Dekalogi NLP

Dziesięć zastosowań NLP

  1. Własny rozwój.
  2. Zarządzanie relacjami zawodowymi i osobistymi.
  3. Negocjowanie podwójnej wygrane.
  4. Kontakt z klientem.
  5. Tworzenie wspaniałych prezentacji.
  6. Zarządzanie czasem i cennymi zasobami.
  7. Coaching sukcesu.
  8. Wykorzystywanie NLP do wspierania swojego zdrowia.
  9. Więź ze słuchaczami. Porada dla trenerów i nauczycieli.
  10. Poszukiwanie optymalnej pracy.

Dziesięć wartościowych książek

  1. Przekonania. Ścieżki do zdrowia i dobrobycia.
  2. NLP. Studium struktury subiektywnych doświadczeń.
  3. Magia w działaniu. Sesje NLP Richarda Bandlera.
  4. Z żab w księżniczki.
  5. Magia przywództwa
  6. Sztuka stosowania NLP w grupie. Ja, mój zespół i ja.
  7. Magia metafory.
  8. Etyczna manipulacja, czyli jak sprawić, żeby ludzie naprawdę Cię lubili.
  9. Struktura magii. Kształtowanie ludzkiej psychiki, czyli więcej niż NLP.
  10. Obudź w sobie olbrzyma.
Powyższe dekalogi napisała na podstawie książki NLP dla Bystrzaków. Jeśli chodzi o książki dotyczące NLP to dla mnie również jest to lista do przeczytania, jeśli coś się zmieni w moich przekonaniach to na pewno ją zmodyfikuję :).

Dekalogi Prawa Przyciągania

Dekalog szczęścia

  1. Jeśli potrafisz o czymś marzyć, potrafisz także tego dokonać.
  2. Nie skupiaj się na problemie, tylko na rozwiązaniach.
  3. Podświadomość poruszy niebo i ziemię, byle urzeczywistnić każdą myśl, jaką jej wpoisz.
  4. Dzięki bezgranicznej mocy podświadomości nie ma rzeczy niemożliwych.
  5. Niczego nie wymuszaj.
  6. Przestań się bać.
  7. Zaufaj swojej bezgranicznej mądrości.
  8. Bądź wdzięczny. Doceniaj.
  9. Uśmiechnij się.
  10. Kochaj.

Dziesięć elementów Prawa Przyciągania

  1. Kochaj i pozwól na bycie kochanym.
  2. Bądź wdzięczny.
  3. Wybaczaj i proś o wybaczenie.
  4. Otwórz umysł na nowe.
  5. Myśl na TAK.
  6. Wizualizuj.
  7. Naucz się oczyszczać.
  8. Szanuj siebie i innych.
  9. Nie zmuszaj nikogo dla własnego widzi mi się (nie przyciągaj konkretnych osób!).
  10. Weź odpowiedzialność za swój los.

Dziesięć książek

  1. Proś a będzie ci dane. 
  2. Zero ograniczeń. Sekret osiągnięcia bogactwa, zdrowia i harmonii ze światem
  3. Prawo przyciągania. 5 prostych kroków do zdobycia bogactwa (lub czegokolwiek innego)
  4. Potęga podświadomości
  5. Bogactwo i szczęście
  6. Zaginiony podręcznik życia. Znajdź swoje miejsce na ziemi.
  7. Success and Change
  8. Myśl!... i bogać się
  9. Rób to co kochasz, a znajdziesz w sobie siłę
  10. Przebudź się! Odkryj sekret szczęścia i życia pozbawionego problemów

Na dzisiaj tyle :). Wiem, że o części książek nie wspominałam jeszcze. Właściwie ciężko wybrać te najbardziej wartościowe, bo każda ma dużą wartość :). Właściwie podobne słowa dotyczą się pozostałych dekalogów. Jeśli o czymś na razie nie wspominałam to jestem pewna że wkrótce o tym wspomnę. 

Miłego wieczoru.
Ania :)

Etykiety: , , , , , , , ,

środa, 18 marca 2015

NLP dla bystrzaków

szczęście, zachód, wschód, zabawa, radość
Nawiąż dobre relacje ze światem
Witajcie Kochani!

Ostatnio wpadła mi w łapki książka NLP dla bystrzaków, którą możecie znaleźć w zakładce książki, gdzie powoli tworzę listę wszystkich posiadanych przeze mnie pozycji. Nie długo także postaram się zrobić autorską recenzję każdej z książek, aczkolwiek na razie tematów mnóstwo jednak czasu nie za wiele.

Solidna podstawa

Żeby zacząć naukę NLP, warto na początek dowiedzieć się czym jest. Wspominałam o tym w poście pt Słowem wstępu. Jednak wtedy pisałam z pamięci, a teraz jestem na bieżąco, więc napiszę jeszcze raz czym NLP jest.

Przede wszystkim trzeba zdać sobie sprawę, że mówienie o NLP bez uświadomienia sobie, że wszystko co robimy jest przetwarzane przez nasz układ nerwowy to choćby prowadzić auto bez świadomości że trzeba je zatankować bądź naładować (jeśli ktoś ma na energię elektryczną). Tak więc jeśli, ktoś chce dalej jechać na tym wózku to musi zdać sobie sprawę, że nasz umysł, na którym NLP operuje odbiera miliony bodźców co kilka sekund, a żeby nie oszaleć od natłoku informacji selekcjonuje informacje do maksimum 7 bodźców jednocześnie (oczywiście są osoby, które są w stanie odebrać więcej bodźców). Umysł ponad to jest na tyle inteligentny, że przepuszcza bodźce, które mają znaczenie dla naszego przetrwania, są nowością albo mają silne znaczenie emocjonalne. Inne bodźce najczęściej są ignorowane. Prócz tego warto podkreślić że nasz umysł działa najczęściej na zasadzie od ogółu do szczegółu, jeśli ogół mu się już znudzi zaczynamy dostrzegać coraz więcej ciekawostek lub drobnych elementów, które nas otaczają.

Drugim ważnym założeniem w solidnej podstawie jest mapa. O której bardzo szczegółowo pisałam w poście mapa świata. Dzisiaj już do tego nie chciałabym wracać, bo faktycznie jest to temat na cały osobny post. I jeśli ktoś chce do tego wrócić zapraszam do poprzedniego posta.

Świadoma nieświadomość

Tak więc już wiemy mniej więcej o co chodzi w NLP, a przynajmniej, który element NLP jest najważniejszy (chodzi mi oczywiście o nasz dający moc umysł). I przechodzimy do rozmowy o kolejnej magicznej właściwości naszego umysłu. O tym jak nasz umysł cudownie spycha nieprzyjemne rzeczy w otchłań podświadomości zapewne słyszeliście, a jeśli nie konkretnie w ten sposób, to pomyślcie o kimś kto miał nagle wypadek albo stracił najbliższą osobę, albo nie pamięta tego co się działo w trakcie, albo przełącza się na autopilota. Wykonuje proste codzienne czynności, aż świadome myślenie przestanie pozwalać chociaż częściowo na myślenie o złych chwilach.

Prawo przyciągania dość dobitnie nam pokazuje, że spełnia się wszystko co mówimy i myślimy. Z tym tylko haczykiem że choćby nie widziało słowa nie. Nasz umysł nieświadomy tak samo działa. Pamiętając tą prostą regułę z łatwością za pomocą przekonań jesteśmy w stanie włączyć w naszym mózgu program, który każe mu myśleć o czymś konkretnie w sensie takim jak chcemy.

Myślę że więcej o tym jak przekonania i nasze intencje mają wpływ na nieświadomość napiszę kiedy indziej, ponieważ to kolejny zawiły temat. Zresztą jak większość tematów z zakresu PP i NLP.

Podsumowując: NLP działa naszym układzie nerwowym, który przekazuje nam bodźce. Trzeba pamiętać o mapie. I uświadomić sobie, że nasza nieświadomość potrafi przyjąć tylko pozytywne rzeczy do wiadomości.

Pozdrawiam Ania :)

Etykiety: , , , , ,

poniedziałek, 16 marca 2015

Mapa świata

mapa świata, sznur,, kompas, stara mapa
A jak wygląda wasza mapa?

Witajcie Kochani!

Dzisiaj trochę więcej o NLP, o którym już wspominałam w pierwszym poście. NLP jak już zapewne wiecie lub pamiętacie to sposób kreowania własnego umysłu mające na celu zyskanie większej elastyczności w zakresie podejścia do świata.

Co to mapa?

Nieodłącznym elementem mówienia o NLP, jest wprowadzenie pojęcia mapy, Jednak mapa w NLP nieco różni się od pojęcia mapy, jakie używamy na co dzień. Pierwszą zasadniczą różnicą jest odejście od wyobrażenia mapy jako terytorium. Drugą ważną sprawą jest, że nasza mapa zamiast zaznaczonych dróg, miast, lasów itp, składa się doświadczeń, przekonań i naszych wyobrażeń o innych.

O przekonaniach napisałam w poście Zgubne przekonania, dzięki temu postowi dowiecie się najistotniejszych rzeczy o przekonaniach. Doświadczenia jak zapewne wiecie są to wszystkie rzeczy, które nas spotykają, i które mają wpływ na aktualizację naszego umysłu. Najciężej moim zdaniem jest dyskutować o pewnych wyobrażeniach lub założeniach, przez pryzmat których ocieniamy innych.

Elastyczność i kreatywność

Jak w takim razie być bardziej elastycznym? I co nam to daje? Najważniejszą korzyścią elastyczności jest łatwiejsze zrozumienie świata. Książki, szkolenia i różne programy na temat psychologi mówią, że żeby komuś pomóc trzeba się postawić w jego sytuacji. Najlepszym tego przykładem jest chyba myślenie dzieci, które zawsze myślą tak prosto, że przeciętnego dorosłemu pomysły dzieci nie zawsze przychodzą do głowy. I często żeby wygrać batalie na krzyki z dzieckiem trzeba zacząć gorzej się wydzierać niż dzieciak. Najczęściej takie zachowanie skutkuje natychmiastowym spokojem (sprawdzone, przetestowane i nawet opisywane w książkach).

A co kreatywność ma do elastyczności i w ogóle do NLP? Jeśli już umiemy przyjąć punkt widzenia innych to najczęściej wystarczy tylko odrobina kreatywności i pomysłu jak nowo zdobyte doświadczenia zastosować odpowiednio w praktyce lub po prostu dzięki kreatywności stworzyć historię, która pozwoli nam dostosować nasze zachowanie na lepsze. Wyobraźmy sobie że mamy do czynienia z wyjątkowo upierdliwym kolegą z pracy, jednak umiejąc dopisać sobie historię o tym, że w domu ma problemy z żoną, dziećmi, a dodatkowo do domowych awantur włączają się teściowie, to zaczynamy rozumieć że każdy drobny problem w pracy jest przez niego rozwiązywany krzykiem. I wtedy zamiast kontynuować krzyki lub złośliwości łatwiej nam pomóc temu koledze w rozwiązaniu przynajmniej problemów służbowych.

W dzisiejszym poście napisałam nieco wstępu do początku uczenia się się na temat NLP. Najważniejszą rzeczą dzisiaj jest zapamiętanie czym jest mapa w NLP oraz co oznacza bycie elastycznym w myśleniu.

Do następnego postu,
Pozdrawiam Ania :)

Etykiety: , , , ,

sobota, 14 marca 2015

Umysł daje moc!

Róża, Kolce, Umysł, Piękno

Witajcie Kochani!

Dzisiaj chciałabym napisać co nieco o mocy naszych umysłów i tego jaką moc mogą uwolnić. Temat jak zwykle przyszedł do mnie sam, tym razem w trakcie oglądania filmu Chappie :). Do 1/3 filmu praktycznie usypiała, ale w momencie, gdy spełniło się marzenie Deona o sztucznej inteligencji. Ale do rzeczy...

Potężny komputer


Jeśli tutaj jesteście, tj. w Internecie to znaczy, że przynajmniej częściowo rozumiecie jak działa komputer. Wy dajecie polecenie, komputer oddaje wynik lub informacje. Tak samo działa wasz umysł. Dajemy mu bodziec, np. jakaś piosenka, która wpadła przelotnie do ucha, od razu daje nam wynik w postaci jakiegoś wspomnienia. Ja osobiście mam mnóstwo takich skojarzeń :), chociaż głównie mój umysł zapisuje piosenki wakacyjne :).

Nasz umysł niczym nowoczesny laptop z wieloma funkcjami i programami wie kiedy trzeba się aktualizować, a wręcz  robi to cały czas, ponieważ każda nowa informacja powoduje aktualizacje całego systemu, ale bez wiedzy, że system w naszym umyśle ma pewne sterowniki, czyli przekonania nie jesteśmy w stanie naprawić komputera jeśli wirus wejdzie w któryś konkretny sterownik. Jeśli znamy dokładnie anatomię naszego komputera (umysłu) to jesteśmy w stanie zamienić program/sterownik na działający póki komputer jeszcze działa. Jeśli nie zapanujemy nad katastrofą w odpowiednim momencie potrzebne będzie żmudna reinstalacja systemu, czyli w naszym przypadku długofalowa zmiana błędnych przekonań na przekonania o charakterze dobrobytu.

Wszechświat - dostęp do Internetu

Wiecie jak działa Internet, inaczej by was tutaj nie było :). Ale żeby była jasność moich intencji tłumaczę o jakie konkretnie działanie mi chodzi. Wpisujemy w dowolną wyszukiwarkę jakąś frazę, no np. sposób na łatwe zdobycie pieniędzy. Wyszukiwarka oddaje nam wyniki typu: giełda, lotto, zarabianie bez wychodzenia z domu, po czym wy musicie się przegrzebać przez tysiące wyników żeby znaleźć coś naprawdę wartego uwagi. A teraz wyobraźcie sobie, że wasz potężny komputer (umysł) ma połączenie z siecią, czyli w naszym przypadku z wszechświatem. I przy całej swojej super inteligencji zwraca jedno lub dwa najlepsze rozwiązania. Czyli w momencie myślenia chcę większych pieniędzy wszechświat otwiera ci drogę do awansu lub zmiany pracy.

Jak wykorzystać naszą super moc

Teraz pewnie zastanawiacie się co do mocy umysłu mają komputery i internet, do których tak ochoczo przyrównałam nasze umysły. No więc przy oglądaniu filmu Chappie padło stwierdzenie "Pamiętaj Chappi, że ludzie będą chcieli ci wmówić że czegoś nie potrafisz lub czegoś nie możesz, ale pamiętaj o tym, że twój umysł może wszystko". 

Mając na uwadze stwierdzenie z filmu i to co wiemy z Prawa Przyciągania, i uświadomienia PP przez porównanie umysłu i wszechświata do komputerów podpiętych do Internetu możemy świadomiej zarządzać naszym umysłem i instalować tylko te programy, które chcemy i które pomogą selekcjonować wyniki wyszukiwania, tak żeby w końcu nasza wyszukiwarka zwracała tylko jeden jasny i konkretny wynik właściwie w czasie rzeczywistym :).

Do następnego postu :).

Pozdrawiam Ania.

Etykiety: , , ,

czwartek, 12 marca 2015

Samorozwój to wymagające studia

Droga do doskonałości może mieć wiele przeszkód.
fot. Kinga Karch
Witajcie Kochani;

Dzisiejszy post został natchniony pewną dyskusją na facebooku. Nie wiem czy pamiętacie jak w jednym z pierwszych postów pisałam co sądzę o książce Sekret. Dla osób, które czytają mnie po raz pierwszy zaraz do tego wrócę.

Być może tytuł jest nieco dziwny, bo jak można przyrównywać studia do samorozwoju? Już wam to tłumaczę.

Przedmiot ogólny Sekret

Jak idziemy na studia pierwszy semestr zazwyczaj składa się z przedmiotów ogólnych, z których wiedza się za nami ciągnie aż do dyplomu. Zastanówmy się jakie przedmioty i dlaczego znalazły by się na naszym pierwszym semestrze:

  1. Nauka o Sekrecie - w całości oparta na książce Rhondy Byrne Sekret. Wyobraźmy sobie teraz że cykl tych zajęć wygląda dokładnie jak książka Rhondy, trochę historii, opisy sytuacji, śmieszne anegdotki z serii co by było gdyby, a także jak to działa. Przedmiot dzięki któremu wiesz wszystko, ale tak naprawdę nie wiesz wiele więcej niż tuż po przyjściu na studia. Niby wykładowca podał jakąś tam literaturę dodatkową, ale kto by do tego zajrzał skoro obecny poziom wymagań to tylko oddanie projektu pt Co chcę od życia (bez użycia negatywnych określeń).
  2. Wstęp do Godnego Życia na Ziemi - w całości oparta na książce Joe Vitale Zagubiony podręcznik życia na Ziemi, lekcja po lekcji by nas uczył nowych norm zachowań, żeby nauczyć nas żyć lepiej niż dotychczas.
Byłyby również inne przedmioty, może Medytacja, może Teoria Fizyki Kwantowej (żeby zrozumieć jak działa energia). Później byłyby kolejne semestry a z nimi kolejne przedmioty takie jak Podstawy NLP, Prawo Przyciągania, Pozytywne Myślenie, Wizualizacja, Wdzięczność i inne.

Działoby się dokładnie tak jak na studiach o ile pierwszy semestr można przejść na samych notatkach z wykładu to każdy kolejny wymagałby coraz większego wkładu, aż do momentu kiedy skrupulatna wiedza z przedmiotów ogólnych nie będzie wystarczać na zaliczenie, a żeby mieć wymarzone 3 trzeba poświęcić czas żeby przeczytać chociaż jedną pozycję z literatury lub do chociaż jednej sięgnąć, aby projekt został przyjęty.

Jak otrzymać wymarzony dyplom

Jak wiele osób praktykujących PP, NLP i inne techniki samorozwoju zauważam, że jeśli nie czytam w miarę na bieżąco książek w tym temacie to dosłownie zapominam o czym uczą, a później zamiast cieszyć się życiem zaczynam coraz bardziej narzekać, aż dochodzę do punktu że mam tak wszystko gdzieś że kładę się i czytam dowolną książkę z mojej biblioteczki i odkrywam na nowo, że życie jest cudowne i mam dużo szczęścia,

Dlatego też uzyskać dyplom z samorozwoju nie jest tak łatwo, możemy dopiero uznać że jest nasz kiedy po odłożeniu książki po 2 lub 3 lub więcej tygodni nadal stosujemy się do tego co jest tam zawarte :),

Ja wam szczerze życzę, żeby wam udało się uzyskać dyplom, ba nawet doktorat z samorozwoju. Ja wiem, że może potrwać to wiele lat i trzeba poświęcić temu wiele serca.

Pozdrawiam Ania :)

Etykiety: , , , , ,

niedziela, 8 marca 2015

Uwolnij kreatywność!

fot. Kinga Karch
Witajcie Kochani :),

Na samym wstępie chciałam przeprosić za dwudniową nieobecność, dopadła mnie drobna chandra i nie chciałam zakłócać energii bloga :). Dziś już wszystko w porządku więc już szybciutko piszę posta.

Chciałam dzisiaj wrócić do kwestii wizualizacji, afirmacji i przekonań. Wiem, wiem to tematy które potrafią zająć całe książki, ale dzisiaj chciałam z wami poćwiczyć kreatywność w tych kwestiach.

Czytaj więcej »

Etykiety: , , , , , ,

czwartek, 5 marca 2015

Marketing a prawo przyciągania

fot. Kinga Karch


Witajcie Kochani,

Dzisiejszy post chce poświęcić połączeniu marketingu z prawem przyciągania. Nie wiem czy zauważyliście jak wygląda dzisiejsza telewizja, radio lub gazety? Złe informacje są podawane wręcz na przemian z wyjątkowo pozytywnymi i w ogóle radosnymi reklamami.

Naszła mnie dzisiaj refleksja w czasie wykładu z badań marketingowych. Jak to jest że zawsze produkt jest cudowny, piękny i potrafi czynić cuda? Jak to jest że fanowi firmy Apple wszystkie produkty firmy Samsung traktują jako plagiat i urządzenia, które ze względu na markę muszą się popsuć? Czyżby tylko przekonania? A jak to jest że nagle nasza ulubiona marka zawodzi nas na tyle, że chcemy z niej zrezygnować?

Cała prawda o reklamie

Liderzy marketingu otwarcie mówią, że nie decydują się na zlecenia, które do nich nie przemawiają, albo po przetestowaniu produktu po prostu uważają go za kiepski. Po wielu latach doświadczenia prawdopodobnie zauważyli, że jeśli sami nie pokochają tego co sprzedają to klient również tego nie pokocha. Gdzie tutaj prawo przyciągania?

Tak, właśnie dobrze myślicie. Chodzi o przekonania i energię. Jeśli kochamy jakąś markę to założę się że łatwiej będzie znaleźć nam mnóstwo emocjonalnych i pozytywnych słów/haseł. Jeśli coś do nas nie trafia, albo po prostu marki nie znosimy to nasza kreatywność skończy się na wypisaniu głównych cech produktu i określeniu będzie Pan zadowolony. Gwarantuje wam, że nawet najlepsza kampania reklamowa ludzi nieprzekonanych do produktu wyjdzie przeciętnie lub kiepsko. Świadczą o tym, głównie reklamy, które kojarzymy jakoś że leciały, ale nie jesteśmy w stanie ich skojarzyć z marką. Dla mnie jest to jednoznaczne, ktoś włożył całe serce w stworzenie samej reklamy, ale produkt do tej reklamy był jedynie dodatkiem, który dla marketingowca jakoś wiele nie znaczył. Dlatego właśnie liderzy marketing tworzą tylko dla marek, które kochają!

Jak dobrze stworzyć reklamę

Nie obiecuje, że po moich kilku zdaniach będziecie zarabiać miliony dzięki reklamie, ale dobrze wiedzieć jak powstają najprostsze reklamy, którymi zewsząd jesteśmy prześladowani. Teraz takie szybkie ćwiczenie dla was :).

  1. Wyobraźcie sobie jakiś ulubiony produkt spożywczy (np, hamburgera). 
  2. Pomyślcie teraz nad cechami tego produktu (soczysty, rozpływający się w ustach, dobrze doprawiony, miękka bułka, mnóstwo sałatek, pyszny sos, przystępna cena).
  3. Jeśli już macie cechy produktu, zastanówcie się nad tym jakie hasło dobrze zareklamuje ten produkt, a nie obrazi klienta (w przypadku hamburgera hasło Odżywiaj się zdrowo! raczej nie przejdzie). Jeśli dobrze się przyjrzycie reklamom w telewizji zauważycie że większość haseł powstała z tej cechy produktu, którą chcą najbardziej nam wcisnąć wraz z produktem (najpopularniejsze hasło wśród soków to Zaspokaja większość dziennej dawki witamin).
  4. Mając hasło i cechy produktu wystarczy wymyślić plakat lub krótką scenkę i mamy reklamę.
  5. *** wkładamy maksimum pozytywnej energii i swoich dobrych przekonań na temat produktu
Takie najprostsze reklamy łatwo znaleźć w lokalnych stacjach, głównie dlatego, że przygotowanie reklamy jest tanie tak samo jak sam czas antenowy. Jednak do tej pory zauważyłam że niedopracowane designersko reklamy łatwiej skupiają moją uwagę i bardziej mnie przekonują niż 90% reklam pokazywanych w telewizji o zasięgu krajowym.

Jak być marketingowcem samego siebie

Marketing wbrew pozorom jest bardzo związany z promocją własnej osoby i polepszaniem własnego samopoczucia. Właściwie jest to proces wejściowo-wyjściowy, znając podstawowe techniki marketingu nie damy złapać się na niechciane produkty (przyznam się że strasznie nie lubię tzw. obwoźnych firm, które wciskają niejako na siłę ludziom różne produkty), a z drugiej strony znając podstawowe techniki marketingu jesteśmy w stanie je zastosować do promocji własnej osoby, dlatego w ferworze nauki o prawie przyciągania, NLP i innych technik, warto pamiętać że warto czasem poświęcić 5 minut na naukę czegoś co nas otacza z każdej strony.

Na dziś to tyle.

Pozdrawiam Ania :)


Etykiety: , , , , , , ,

środa, 4 marca 2015

Wizualizacja drogą do sukcesu

fot. Kinga Karch


Witajcie Kochani,

Codziennie staram się z wami podzielić moją dotychczasową wiedzą na temat prawa przyciągania, częściowo również NLP. Obecnie skaczę trochę po różnych tematach. Chcę żebyście jak najszybciej uzyskali ogólne pojęcie o tym co wiem i żebyście mniej więcej wiedzieli tyle samo. Dopiero po liźnięciu każdego tematu przyjdzie czas na szczegółowe szczegóły zagadnień :). Dlatego też dzisiaj postanowiłam trochę napisać o wizualizacji.

Co to jest wizualiacja

Wizualizacja to są sposoby na wielozmysłowe wyobrażenie sobie  pewnego przedmiotu lub sytuacji. Najidealniejsza sytuacja jest wtedy kiedy potrafimy odczuć to co wizualizujemy wszystkimi zmysłami.

Praktycy prawa przyciągania a także NLP wyjątkowo nalegają żeby poćwiczyć umiejętność wizualizowania. Generalnie za regułę można przyjąć, że czym więcej zmysłów potrafi wczuć się w wizualizację jest ona bardziej udana. Niestety czasem może się zdarzyć, że któryś ze zmysłów nie chce poddać się wizualizacji. 

U mnie występuje brak jednego zmysłu w sytuacji pełnego wyciszenia i wizualizowania w zakresie własnego umysłu. Najczęściej brakującym dla mnie zmysłem jest zmysł wzroku. Jestem w stanie poczuć emocje, fakturę pewnych przedmiotów, nawet zapachy i dźwięki, ale obraz mi się rozmywa. Dlatego najczęściej wizualizację uzupełniam odręcznymi rysunkami lub szczegółowymi projektami w programach graficznych i mając je później przed oczami skupiam pozostałe zmysły na przeniesienie się np do danego pomieszczenia lub sytuacji.

Kilka praktycznych porad

Skoro już wiemy co to jest wizualizacja, dobrze by było odpowiedzieć sobie na pytanie jak to robić. Częściowo odpowiedział na nie powyższy przykład. Siadamy, wyobrażamy sobie sytuację, emocje i jak najwięcej szczegółów, które moglibyśmy podać tylko będąc naocznymi świadkami sytuacji. Jest to właściwie jeden z najprostszych sposobów, który praktycznie nie wymaga żadnego przygotowania.

Kolejnym sposobem jest zanotowanie scenariusza, wyobraźcie sobie że macie stworzyć kilkunasto sekundowy film. Wy jesteście scenarzystą, żeby wszystko wyszło tak jak chcecie musicie zaplanować okoliczności, dialogi, tło wydarzeń, dźwięki w tle, ozdoby, kolory rekwizytów, pogodę, no dosłownie wszystko. Po napisaniu tego scenariusza odtwarzacie wszystko co napisaliście tam w formie krótkiego filmu w głowie. Przykład wizualizacji na podstawie scenariusza przedstawię w poście, który poświęcę w całości temu tematowi.

Jeszcze innym sposobem wizualizacji jest stworzenie tzw tablicy marzeń. Jak sama nazwa wskazuje będzie nam do tego potrzebna tablica bądź wolny kawałek ściany. Kolejne rzeczy, które potrzebujemy to zdjęcia naszych celów, np. stan konta 1.000.000 (zróbcie print screen wyciągu z banku i zmieńcie w paint kwotę, która tam widnieje), wymarzonego domu (przeszukajcie ogłoszenia, wybierzcie swój upragniony dom i wydrukujcie kilka jego zdjęć, z zewnątrz ze środka itp), nowego samochodu (przejrzyjcie oferty dealerów, zapewne w google nie będzie trudno znaleźć przykładowej faktury z salonu, która opisuje zakupione wyposażenie, również to wydrukujcie), marzycie jeszcze o czymś? Nie wiem o telefonie, o świetnej figurze? Znajdźcie to w internecie, a później poprawcie detale w paincie (np zmieńcie głowę modelki na własną). Wydrukujcie to wszystko i przyklejcie na tablicy marzeń. Możecie tak samo jej nadać własne nazwy "tablica marzeń", "tablica celów", " moje nowe nabytki tego roku". Spersonalizujcie tablicę, narysujcie na kartkach serduszka, dodajcie serpentyny, odbijcie własną rękę, właściwie wszystko zróbcie żebyście czuli że to jest wasze i nikogo innego, zainwestujcie w tą tablicę same pozytywne emocje. Po ukończeniu dzieła zróbcie zdjęcie tablicy, wrzućcie jako tapetę komputera, jako tapetę telefonu komórkowego, jeśli chcecie zdjęciem tablicy marzeń możecie obkleić całe swoje otoczenie :). Dobra macie tablicę i co teraz? Teraz poświęćcie jej czas kilka minut dziennie skupcie się na każdym swoim celu, przenieście się do nowej rzeczywistości.

Ostatnim z najprostszych sposobów wizualizowania jest odważenie się na spróbowanie tego co chcemy. Na czym to polega. Już szybciutko tłumaczę. Chodzi o to żebyśmy się poczuli jakby ta rzecz do nas już szła. Chcemy kupić dom/mieszkanie. Widzimy w ogłoszeniach to mieszkanie więc, zadzwońmy do biura nieruchomości umówić się na obejrzenie mieszkania. Możemy się nawet pokusić o pytania do pośrednika pt. "czy myśli Pan/Pani, że wspólnota zgodzi się na osiatkowanie okien, bo nie wyobrażam sobie mieszkania bez mojego ulubionego kota" lub "istnieje możliwość zlikwidowania tej ściany, żebym mogła uzyskać więcej przestrzeni". Zadawajcie bez krępacji takie pytania jakbyście zadali tuż przed zakupem tego domu. 

Jak zwizualizować wizję remontu? Właściwie podobnie jak zakupu mieszkania bądź domu. Odwiedzamy różne sklepy branżowe przeglądamy produkty, zadajemy pytania sprzedawcą, wybieramy co kupimy, porównujemy ceny i w wirze przygotowań nawet nie zauważycie, kiedy remont sam się zaczął. Dokładnie tym samym sposobem dokonujemy wyboru auta i jego wizualizacji, zapisujemy się na jazdę próbną, rozmawiamy o wyposażeniu o ostatecznej cenie.

Jak często wizualizować

Dzięki temu postowi już wiemy jak wizualizować i co to jest wizualizacja, Warto podkreślić że, jak z większością ćwiczeń z prawa przyciągania, powinno robić się najczęściej jak to możliwe a minimum raz dziennie, a to wszystko w celu wytworzenia pewności i żądzy dojścia do danego celu.

Pozdrawiam Ania :)

Etykiety: , , ,